Moi drodzy nie mogło po prostu nie dojść do tego momentu, w którym połączę wnioski, wiedzę i doświadczenie z pedagogiki i coachingu: z pracy z młodzieżą, małymi dziećmi, bobasami i dorosłymi. Po prostu nie mogło być inaczej, to była tylko kwestia czasu. Pracując z prawie każdą grupą wiekową (pomijam seniorów, bo jeszcze nie miałam okazji z nimi pracować) odkryłam niesamowite zależności oraz momenty, w których mają one swój początek, a tym samym doszłam do tego jak można na nie świadomie wpływać, kreować i modelować. Z korzyścią dla dzieci, ale i dla dorosłych, bo szczęśliwy dorosły to szczęśliwe dziecko i na odwrót.
Tak właśnie ujrzał światło dzienne mój nowy projekt PMD
(ProjektMałyDorosły).
Od czego zacząć? Może trochę back to the past :) Pracując z młodzieżą
(13-18 lat) moim najważniejszym osobistym celem i misją było
zbudowanie/pogłębianie w nich ich poczucia własnej wartości, akceptacji, odwagi
do bycia sobą, umiejętności dostrzegania swoich mocnych stron i nauczenie się
jak je praktycznie wykorzystywać.. W wielu sytuacjach mówiłam do nich
“wyrośniecie z tego, czy tamtego, to przejściowe”. Czy miałam rację? Dziś
widzę, że nie do końca. Pracując z osobami dorosłymi czy z samą sobą oraz tworząc
relacje z innymi, odkryłam, że są rzeczy, cechy, z których się nie wyrasta tak
po prostu samoistnie z przypływem lat. Istnieją przekonania, sposób patrzenia
na świat, wydawania ocen oraz prezentowanie utartych schematów zachowań, które
często zostały bardzo głęboko w nas wyryte, gdy byliśmy jeszcze bardzo mali (np. przekonanie, że inni wiedzą, potrafią lepiej, że nie damy rady, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, że mamy pecha itp.). I
to, czego te przekonania wymagają to bardzo solidnej, systematycznej pracy! W jednym z
wywiadów psycholog Robert Rutkowski powiedział, że łatwiejsze jest poradzenie
sobie z uzależnieniem np. od narkotyków, niż zmianą sposobu myślenia na swój
temat. I może uzależniona od narkotyków nigdy nie byłam, ale przypominając
sobie jak rzucałam palenie, a ile pracy i energii kosztowała mnie zmiana
myślenia...zgadzam się ze słowami pana Roberta bez dwóch zdań. Nad zmianą myślenia
w dalszym ciągu bardzo solidnie i systematycznie pracuję, natomiast nie palę
już od 2 lat.
Dlatego też, teraz wydobywam swoje zamiłowanie do prewencji, bo łatwiej
jest zapobiegać niż leczyć, łatwiej jest edukować niż reedukować. Silnie
zakorzenione złe nawyki są dużo trudniejsze do zmienienia, niż nauczenie się
zupełnie nowych. Tak też zresztą zapobiegawczo, mam okazję pracować, na co
dzień w żłobku, rozwijając \ budując fundamenty silnego poczucia własnej
wartości, odwagi i kreatywności już od najmłodszych (i dużo, dużo więcej).
Dlatego, postanowiłam zbudowałam oraz z biegiem czasu rozbudowywać PMD.
PMD to nie tylko projekt, ale przede wszystkim nowy sposób myślenia i
postrzegania dzieci. Dzieci są tu postrzegane, jako mali dorośli, których tylko
wspieramy podczas ich naturalnego rozwoju, motywujemy i dajemy przestrzeń, której
potrzebują. Nie pokazujemy, co i jak mają robić, ale motywujemy aby sami
znaleźli najlepsze dla niech rozwiązania, ciesząc się przy tym i bawiąc samym
procesem uczenia się.
PMD został stworzony, dla wszystkich osób, które są w relacjach z dziećmi: rodziców, opiekunów,
osób pracujących z dziećmi oraz dla instytucji zajmujących się opieką,
kształceniem dzieci (żłobki, przedszkola, szkoły, domy dziecka). PMD:
- To
projekt, który traktuje dziecko jak małego dorosłego.
- To
projekt, który pokazuje, że od nas zależy czy damy dziecku przestrzeń, aby
w pełni rozwinęło skrzydła i gdy dorośnie będzie fruwać wysoko i pewnie,
czy będzie nielotem, dziobiącym okruchy, które ktoś z łaską przed
nim rozrzuci.
- To
projekt, w którym każde świadome zachowanie względem dziecka jest
nastawione na jego przyszłość. (Rozwiązując jakiś dziecięcy konflikt w danym
momencie, nie skupiamy się tylko na teraźniejszości, żeby jak najszybciej
zażegnać dziecięcy spór, ale myślimy o konsekwencjach naszego zachowania,
które wyjdą na świat, gdy ten mały człowiek będzie już dorosłym).
- To sposób
komunikacji z dzieckiem. (Pokazujący np. Jakie słowa \ komunikaty od
najmłodszych lat sprawią, że już dorosłe dziecko będzie szło pewnie na
rozmowę w sprawie pracy, a nie trzęsąc się i pocąc. A może zamiast spokoju
podczas rozmowy kwalifikacyjnej, zdecyduje się na własny biznes, a może
będzie podróżnikiem. Cokolwiek się nie stanie dorosłe już dziecko wie, że
da sobie radę w każdej sytuacji, dlatego też podejmuje zgodne
z sobą, pewne decyzje.
- To
projekt, w którym między innymi poszukuje się odpowiedzi na pytania typu:
- w jaki sposób komunikować się z dzieckiem aby budować jego wiarę w
siebie?
- w jaki sposób pomóc dziecku
zrozumieć i rozładować silne emocje, jak złość, smutek?
- co robić aby budować w dziecku silne poczucie odwagi do działania i
podejmowania ryzyka?
- jak wspierać dziecko podczas doświadczania różnego rodzaju zmian (zmiana
domu, szkoły, przedszkola)?
- jak ja jako osoba dorosła mogę się zaangażować w ten proces (budowania
poczucia własnej wartości) w zamian poświęcania czegoś lub nawet siebie kosztem
dziecka?
- to
projekt, bogaty w wiele technik i metod, które łatwo stosuje się w praktyce,
a które przynoszą niesamowite efekty i pogłębiają więź między
dorosły-dziecko. Tu nawet układanie puzzli jest niesamowicie coachingowym
procesem wsparcia, czyli najlepszym co możesz dać swojemu dziecku.
Już wkrótce poprowadzę prezentację pod tytułem “diabeł tkwi w szczegółach”,
czyli świadoma moc słów. Zaprezentuję między innymi niebezpieczne zwroty, które
używamy, na co dzień nie mając świadomości jak dotkliwie podcinają skrzydła
naszym dzieciom. Ale więcej o tym już wkrótce. Ta krótka prezentacja otworzy
cykl spotkań i warsztatów, w których odpowiem wspólnie z wami na powyższe
pytania oraz na inne które pojawią się w trakcie oraz zaprezentuję techniki i metody pracy z dzieckiem.
W razie jakichkolwiek pytań, wątpliwości,
czy może propozycji lub tematów, które was nurtują piszcie śmiało! Ten projekt
powstał z myślą o małych dorosłych, ale i o dużych więc zapraszam do wspólnego
tworzenia i czerpania z tego jak najwięcej możecie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz