niedziela, 5 lutego 2017

Moc słów!!

        

             Uważaj na siebie = ryzykuj, ciesz się życiem, enjoy! (to słowo najlepiej mi pasuje)


Do niedawna jeszcze sama nie byłam świadoma mocy tego na pozór niewinnego zdania.
Agnieszka Adamska Life Coaching DublinTylko na pozór, bo w rzeczywistości dostarcza nam oraz osobom, do których je kierujemy bardzo hamujących, podważających wiarę i zaufanie do siebie samych informacji.
Wyjaśnię podając przykład.
Mama mówi do dziecka " uważaj na siebie! "
Informacje, jakie tak naprawdę dziecko podświadomie otrzymuje to:
1. Uważaj na siebie, bo świat jest niebezpieczny, groźny i wszędzie czyha zagrożenie;
2. Ty jesteś nie wystarczająco dobry żeby sobie poradzić z otaczającym światem, więc
uważaj, bo możesz nie dać sobie rady.
Prawdziwy przekaz: Ja Twoja mama nie dam sobie rady, jeśli cokolwiek Cię spotka, nie udźwignę tego. To nie ma nic wspólnego z brakiem zaufania do ciebie, ale ja sama sobie nie ufam i w siebie nie wierzę. Jednak dzieci odczytują tylko te dwa powyższe komunikaty.
A skoro słyszą je od mamy, tej, która je kocha i wie najlepiej, co jest dla nich najlepsze, to ufają jej bezgranicznie i tak punkt 1 i 2 staje się ich rzeczywistością.
Do niedawna sama za każdym razem gdy, mój mąż wychodził z domu powtarzałam "uważaj na siebie" albo czekając, aż wróci z pracy pisałam sms "wracaj bezpiecznie" tak jakby miał zamiar narażać się na niebezpieczeństwo. Teraz już wiem, że to prawda, że w mojej głowie było "rany nie dam sobie rady jakby coś się stało, nie poradzę sobie, jestem za słaba..." Choć mówiąc to wtedy, nie byłam jeszcze tego świadoma.
Czy te informacje nie są hamujące? Na wiele sytuacji nie mamy wpływu i choćbyśmy nie wiem jak uważali może nas spotkać coś, czego nie przewidzimy. Po drugie przecież nikt nie ma zamiaru zachowywać się w sposób zagrażający swojemu życiu, więc mówienie "uważaj na siebie" jest absolutnie niepotrzebne.

A gdyby tak zamienić to zdanie na enjoy i ryzykuj!! Ale to buduje poczucie własnej wartości i zaufanie do siebie! Bez obaw doświadczamy dużo więcej, próbujemy dużo więcej, rozwijamy się, stajemy się silni i kreatywni.


Pracując obecnie z małymi dziećmi, (jeśli widzę oczywiście, że sytuacja nie zagraża ich życiu), gdy się wspinają lub uczą chodzić po małej równoważni, gdy w ich oczach pojawia się niepewność, obawy i wyciągając do mnie rękę proszą o pomoc. Ja mówię " ryzykuj, dasz sobie radę, keep going itp." Jeśli to moment w którym jeszcze nie czują się gotowi aby spróbować wycofają się, ale ja wiem że będą próbować innym razem, gdy poczują się gotowi i jeśli im się uda w ich głowach zakoduje się „ Ja sam dałem radę! Jestem naprawdę dobry!”. I nawet, jeśli nabiją sobie guza to, to nie ma znaczenia, bo pod tym siniakiem kryje się budujące poczucie własnej wartości, odwaga, wiara i zaufanie do siebie, pewność siebie, siła. Co sprawia, że jestem tego tak pewna? Moje osobiste doświadczenia, oraz doświadczenie zawodowe z każdą grupą wiekową. Te kiedyś dzieci, które były prowadzone za rękę, żeby przypadkiem nie nabiły sobie guza to teraz moi dorośli klienci którzy do dziś słyszą w swoich głowach " sam sobie nie dasz rady, potrzebujesz porady bo sam nie potrafisz podejmować decyzji, lepiej sieć cicho w pracy ważne że ją masz, ryzyko się nie opłaca itp. itd...

Zachęcam abyście już dziś wykasowali uważaj, ostrożnie i zaprogramowali się na ryzykuj, ciesz się życiem, enjoy!!



 Strach = OBAWA

Boję się, przeraża mnie = OBAWIAM SIĘ   


Obnażmy zwykłe obawy, siły strachu!!

1. Co dzieje się z nami i w nas w wypadku gdy nadajemy zwykłym obawom znaczenia strachu, lęku, czy nawet przerażenia?

Nieświadomi siły słów, mieszając znaczenia skazujemy się na większy poziom stresu i dużo więcej nie fajnych emocji i odczuć. Słowa niby brzmiące podobnie, w rzeczywistości mają zupełnie inne znaczenie, siłę i skutki. Im częściej nazywasz obawy strachem tym bardziej zaczynasz odczuwać strach i działać pod jego dyktando.

1.Jak często nadajemy zwykłym słowom dużo większych znaczeń?

2. Jakie to przynosi krótko i długofalowe skutki ?

Propozycja ćwiczenia.

1. W momencie gdy zechcesz powiedzieć boję się, lękam się, ta sytuacja mnie przeraża, boję się i boję się...powiedz STOP i użyj słowa obawiam się!!

2. Następnie praktykuj i praktykuj aż słowo strach zupełnie zostanie wyeliminowane ze słownika, a obawa wróci na swoje miejsce. No chyba, że znajdziesz się w sytuacji realnego zagrożenia życia wtedy nazwijmy rzeczy po imieniu poczujesz pierwotny strach.

Przetestowane, praktykowane, potwierdzone. Zachęcam do praktykowania, już po tygodniu zobaczycie widoczną różnicę. Piszcie do mnie wasze refleksje i spostrzeżenia, czekam z niecierpliwością:)

Ps. To mój ulubiony film / teledysk!!:)







   To samo – innymi słowami – zupełnie inny efekt!

Nie wystarczy powiedzieć proszę, trzeba jeszcze wiedzieć w jaki sposób.
" Zmień swoje słownictwo, a odmieni się Twoje życie", słowa Jacka Walkiewicza pod którymi bez wahania się podpisuję, praktykuję, widzę olbrzymie efekty i zarażam innych! Zastanawialiście się kiedyś w jakie słowa ubieracie swoje myśli? Ilu z was prosząc o pomoc uzyskało odmowną odpowiedz? Co było potem? Stwierdziliście, że osoba którą prosiliście np. nie jest skora do pomocy i nie warto prosić jej w przyszłości? ( to była bardzooo delikatna wersja naszych myśli na temat osób odmawiających nam:) ), a może potraktowaliście odmowę jako informację zwrotną na temat waszego sposobu proszenia ( tonu głosu, użytych słów itp. )? 

Może efekt naszych działań ( w tym wypadku efekt = odmowa ) nie zależy od osoby która to NIE wypowiedziała ale od NAS ? Co o tym myślicie? Czy kiedyś się nad tym zastanawialiście?

Jakie inne słowa możecie zmienić, zastąpić lub całkowicie wyeliminować aby zmieniło się wasze życie? piszcie:)








Porażka - Problem = LEKCJA - WYZWANIE

Myślę, że w ich słowniku zamiast zwrotów porażka - problem występowały lekcja -wyzwanie.
A Ty, jakie nadajesz znaczenie sytuacjom, które nie zawsze idą po Twojej myśli?
Doświadczasz lekcji czy porażek?
Chcesz sprostać wyzwaniom czy napotykasz na problemy?




              Nie chcę CHCĘ
                 Muszę = CHCĘ! TO MOJĄ ŚWIADOMA DECYZJA!
                   Chcę = OSIĄGNĘ, ZROBIĘ!!




    Zmieńcie sposób myślenia z tego czego "nie chcecie", z tego co "musicie" na to czego "chcecie"! Np.
    Nie chcę tam pracować. Stop! A czego chcesz? Szukaj odpowiedzi i naucz się myśleć kategoriami czego chcę, w zamian czego nie chcę. I odpowiedz "nie wiem" nie wchodzi w rachubę. Możesz powiedzieć "na tę chwilę nie wiem" ale zadawaj sobie pytanie co jest przeciwnością "nie chcenia", tak długo dopóki nie uzyskasz jasnej odpowiedzi!
    Nie chcę się rozchorować = chcę być zdrowa = jestem zdrowa ( gdy chorujesz – wyzdrowieję )
    Po co? Bo twój mózg nie czyta słowa nie i często dostarcza ci właśnie tego czego nie chcesz.
     Co czyta mózg? Nie chcę być samotna, nie chcę tyle jeść i tyć.
     I tak też podświadomie sami sobie szukamy sposobności aby właśnie dać sobie to, czego nie chcemy.
    Zamieńmy więc nie chcę, na chcę, a następnie chcę na osiągnę, zrobię.
    Nie chcę – chcę – osiągnę, zrobię!!
    Np. Nie chcę być samotna - chcę być z kimś – wiem, że go poznam.
    Po co te trzy etapy? Pierwszy aby oduczyć się zwykłego, niepotrzebnego nawyku mówienia i myślenia w kategoriach, że czegoś nie chcę. Pamiętajcie, że każdy nowy nawyk formułuje się przez 21 dni praktykowania go, do czego zachęcam bo efekty są niesamowite!! A gdy już w krew wejdzie wam mówienie i myślenie czego chcecie, możecie zacząć zamieniać to na " zrobię, osiągnę".
     Po co? Bo jeśli powtarzacie sobie w głowie tylko, że coś chcecie to jedyne co dzieje się z czasem, to wzrasta wasze " chcenie tego " ale nie budujecie drogi aby to rzeczywiście osiągnąć. Np. Chcę rzucić palenie. Super cel osiągnięty! Jesli już chcesz to super, możesz sobie chcieć latami. Więc...chcę rzucić palenie – (kiedy? Podaj datę).......rzucę palenie.
    chcę zdrowo się odrzywiać – .(kiedy?data)....... będę zdrowo się odrzywiać. 

    Muszę – na samą myśl, że coś muszę naturalnie się buntuję, najeżam i wykonuję coś niechętnie, o ile w ogóle się za to zabieram. A prawdą jest, że nic nie muszę wszystko co robię jest moją świadomą decyzją. Ktoś powie, "a ja muszę chodzić do pracy". Nie! Nie musisz tylko chcesz. Przecież są ludzie, którzy do pracy nie chodzą. Powiesz "ale ja muszę opłacić rachunki i zadbać o dzieci i jeszcze fajnie by było mieć na dom i wakacje i....Jak nie będę pracować nie będzie mnie stać na to i jak nie opłacę rachunków stracę dom, a ja nie chcę być bezdomny!! Chcę mieć dom i wakacje i to i tamto więc...." Jeśli tego chcesz to tym samym wybierasz pracę! Używając słowa muszę przybieramy rolę ofiary, która nie decyduje o swoim życiu. Czasami to łatwiejsze bo jeśli narzekamy na coś, tak jak w wypadku pracy to głupio nam się przyznać przed sobą i przed innymi, że tak właściwie to, to nasz wybór i nasza odpowiedzialność za taki stan rzeczy w jakim się obecnie znajdujemy. Zamieńmy więc muszę, na chcę, a następnie chcę na osiągnę, zrobię.
    Tak samo jak w przypadku nie chcę 
    Muszę – chcę – osiągnę, zrobię!!
    Np. Muszę iść do pracy – chcę pracować ( bo chcę zarabiać ) – odkryję rodzaj pracy, która da mi satysfakcję lub taką, która da mi większe pieniądze ( jeśli naszym celem jest zarobić na coś).



CDN...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz