sobota, 19 września 2015

Bezgrabne balansowanie na linii oczekiwań, czyli "nie"dla poczucia winy!

Taka niby całkiem niewinna sytuacja w oczekiwaniu na wpuszczenie na pokład samolotu:
Agnieszka Adamska Life Coaching Dublin

On nerwowo (wręcz rozpaczliwie) szuka czegoś w bagażu podręcznym, ona stoi nad nim i podniesionym tonem wyrzuca z siebie "no jak to zapomniałeś! Przecież mówiłam ci żebyś spakował...", obok stoi mała dziewczynka niewzruszona zupełnie

czwartek, 3 września 2015

Gość specjalny czyli " Akcja inspiracja!!"


Marzenia same się nie spełniają, marzenia się spełnia!!
Nic nie jest dziełem przypadku, za wszystkim stoją ludzie...
Puk puk strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga, a tam nikogo nie ma...Z jakim nazwiskiem kojarzą się wam powyższe zdania?? Kto je wypowiedział lub zacytował?? Ja już teraz pochwalę się wam, że ten mężczyzna był moim gościem w "popołudniu z kawą i coachingiem". Miałam okazję nie tylko zadać mu 6 nurtujących mnie pytań ale i otrzymać bardzo dla mnie ważne i cenne odpowiedzi. Odpowiedzi dyktowane doświadczenie... Mój pierwszy wywiad z jednym z najważniejszych dla mnie gości Jackiem Walkiewiczem. Mi dał kopa i wiem, że gdy "utknę" to odpowiedzi pana Jacką będą dla mnie deską ratunku! Dziękuję Panie Jacku. A was zapraszam do czytania i doświadczania.



Agnieszka Adamska: Panie  Jacku gdyby mógł pan sięgnąć pamięcią wstecz i opisać sytuację, w której wydawało się  panu, a raczej wtedy wierzył pan, że coś za przeproszeniem spieprzył i w jaki sposób dziś z perspektywy czasu postrzega pan tą sytuację/ zdarzenie/podjętą decyzję?

Jacek Walkiewicz: Nie miałem takiej sytuacji wyraźnie zalegającej gdzieś w środku zakamarków mojej duszy i umysłu. Ale przez kilka lat wracałem do myśli, że pracuję w reklamie a przecież miałem być lekarzem i pomagać ludziom. Po zajęciu się szkoleniami temat mojej medycyny i tego, że nie studiowałem jej został definitywnie zamknięty.


Agnieszka Adamska: Gdyby mógł pan się przenieść w czasie do tamtego momentu ale przybrać postać jednego z pańskich autorytetów, to w kogo by się pan przemienił i jakie zdanie lub cytat powiedziałby pan do siebie aby wesprzeć się na duchu, uspokoić wyrzuty sumienia, pocieszyć się lub dać kopa do działania? ( albo wszystko na raz )
Jacek Walkiewicz: To wcieliłbym się w wodza plemienia Czarnych Stóp u których byłem w Kanadzie i powiedziałbym sobie że " mądry wojownik wie kiedy się wycofać, a wycofać się nie znaczy przegrać"


Agnieszka Adamska: Czy znalazł się pan kiedyś w sytuacji, że droga do marzeń wydawała się tak odległa, skomplikowana i trudna, że wręcz niemożliwa do osiągnięcia i chciał się pan poddać ale jednak tego nie zrobił? Jeśli tak, to gdyby mógł pan opisać co sprawiło, że pan się jednak nie poddał?
Jacek Walkiewicz: Nie ponieważ ja do marzeń idę spokojnie a nie nerwowo. Nie biegnę tylko spaceruję rozglądają się po drodze. Nie mam presji na szybkie zrealizowanie tego co chcę. Pomaga mi myśl, że ja i tak tam dojdę a gdyby miało się zdarzyć inaczej to i tak najważniejsze jest to że w ogóle idę. po drodze tyle się dzieje. A ja kolekcjonuje doświadczenia.


Agnieszka Adamska: Gdyby miał pan dać trzy rady osobom które są bliskie rezygnacji, aby się nie poddawały, co by to było?
Jacek Walkiewicz: 
Po pierwsze aby nie myślały, że to kogokolwiek obchodzi bo świat istnieje miliony lat a na niebie jest miliony galaktyk więc aby uwolnili się od poczucia że od tego czy coś zrobią czy nie w ogóle coś zależy. Mnie takie myślenie daje dystans.
Po drugie że każdy dorasta we właściwym momencie więc może " to ciasto które pieką" jeszcze nie urosło. Radziłbym cierpliwości.
A po trzecie powiedziałbym że ważna jest intencja, czyli taki szlachetny motyw który pozwala nam wytrwać.


Agnieszka Adamska: Mówił pan o ważności otaczających nas ludzi. Co powiedziałby pan tym, którzy nie otrzymują wsparcia od bliskich im osób? Co powiedziałby pan tym, którzy tak jak pan kiedyś borykają się (hipotetycznie) z kupnem kampera ale zamiast “kup...”, słyszą ciągłe “chyba oszalałeś….”?
Jacek Walkiewicz: trzeba być trochę szalonym i "bezmyślnym" czyli nie analizującym wszystkiego z każdej strony aby przekroczyć granice swoich i cudzych wątpliwości. Warto otaczać się albo przynajmniej mieć dostęp do ludzi wspierających. Ci odwodzący nas od pomysłu są na wyciągnięcie ręki. Dlatego o wsparcie innych czasami trzeba zabiegać szukając równie szalonych ludzi.
  

Agnieszka Adamska: Panie Jacku jak wspierać w momencie gdy my sami potrzebujemy wsparcia? Mam tu na myśli wsparcie osób bardzo nam bliskich np. partnerów życiowych, w momencie gdy oboje znajdą się w chwilowym “dołku”, a nawet jak nie dołku to po prostu obydwoje “utknęli” na drodze do swoich marzeń. Jak wspierać gdy sami tracimy nadzieję?
Jacek Walkiewicz: Aby zapalać innych samemu trzeba płonąć. Czasami pomaga nam społeczna odpowiedzialność za innych. czasami po prostu odrywamy się od swojego zmartwienia aby dać innym trochę siły. To wynik odpowiedzialności ale również świadomości, że jeśli nie można z czegoś wyjść to można przez to przejść więc przechodzimy. Ale może zdarzyć się również, że potrzebujemy pomocy z zewnątrz. A samemu tonąc możemy nie mieć siły do ratowania innych. jak w samolocie: maski tlenowe najpierw zakładają rodzice sobie, a potem dzieciom. Ale kiedy mówimy o dołkach to one czasami są bardzo głębokie jak np. śmiertelna choroba i płytkie jak zły nastrój i poczucie, że nic nas nie cieszy. W skrajnych sytuacjach ludzie mają często niezwykłą moc mobilizacji swoich sił. Najważniejsze aby nie robić z siebie biednej ofiary którą życie źle potraktowało. Aby nabrać dystansu do swoich zmartwień dobrze czytać książki o ludziach i czasach kiedy każdy przeżyty dzień wymagał heroizmu. Mnie to uleczyło z narzekania. Życzę wszystkim radości z odkrywania tajemnicy życia.



Agnieszka Adamska: Panie Jacku bardzo dziękuję za przyjęcie zaproszenia na "popołudnie z kawą i coachingiem" i podzielenie się swoim życiowym doświadczeniem, a wszystkim czytającym (oraz sobie i panu oczywiście) życzę działań mimo obaw i jeszcze raz DZIAŁAŃ!



Moi drodzy to tylko odrobinka cennych rad dyktowanych życiowym doświadczeniem pana Jacka, chętnych i głodnych większej ilości wiedzy, motywacji, inspiracji zapraszam na bloga i oczywiście po książki pana Jacka Walkiewicza "Pełna moc życia" oraz "Pełna moc możliwości", które dostępne są tylko i wyłącznie w autorskiej księgarni, wystarczy tylko kliknąć www.pelnamoc.pl 

Ja swoje egzemplarze mam już od dawna, z resztą ci którzy zerkają na zakladkę "inspiracje" wiedzą o tym:) Pozdrawiam i z premedytacją zapożyczam od autora...IKHAKIMA!