niedziela, 28 lutego 2016

Odpowiedzialność! Ahh... ta moja ukochana odpowiedzialność

Co wy na to, że życie nam się nie zdarza, tylko to, czego doświadczamy, co nas spotyka, jest w odpowiedzi na nasze działanie, myślenie, decyzje, podjęte lub nie podjęte kroki?
Agnieszka Adamska Life Coaching Dublin
Barbara Gulik Photography
Obserwując gdzieś swoje życie lub wsłuchując się w to o czym mówią ludzie których napotykam na swojej drodze, na chwilę obecną zgadzam się z tym cytatem. Choć przyznam szczerze, że czasami łatwiej, nawet dużo łatwiej jest usiąść, rozłożyć ręce i wyrzucać z siebie: „dlaczego mi się to przydarzyło?”, „to nie sprawiedliwe, nie zasłużyłem na to, na takie traktowanie” i tym podobne samospełniające się zaklęcia.
A gdyby tak wziąć głęboki oddech, zrobić dwa kroki do tyłu i parę w bok aby przypatrzeć się takim sytuacją z innej perspektywy i z lekkim dystansem. Nie mówię, że to super łatwe, nawet odważę się powiedzieć, że to nie lada wyczyn ale…to możliwe. Może nie za pierwszym razem i nie od razu jak w przypadku odruchu bezwarunkowym Pawłowa ale zdecydowanie do wyuczenia. Tak sobie myślę w tym momencie swojego życia.  No bo zerknijmy na przykład na parę hipotetycznych sytuacji:
·         Syt 1. Pani x wychodzi za mąż za pana y, w myśl, że po ślubie on się zmieni, mimo, że przed ślubem przy wielu okazjach, pan y nie okazuje jej szacunku,  .
Parę lat po ślubie, pan y, w odpowiedzi na brak oczekiwanego obiadu, rzuca przez ramię „ leniwa suka”, po czym trzaska drzwiami i wraca nad ranem w stanie wskazującym na duże spożycie środków wyskokowych.
Czy to co spotyka, czego doświadcza pani x niespodziewanie po prostu się dzieje, spada na nią z nieba czy spotyka ją w odpowiedzi na jej działanie i podjętą decyzję, zawarcia związku małżeńskiego pomimo wiedzy jak pan y się zachowuje?

niedziela, 7 lutego 2016

Where attention goes, energy flows...

A wy gdzie skupiacie swoją uwagę? cieszycie się, że jeszcze jest niedzielny wieczór czy już pojawia się mały grymas na waszej twarzy, że już się kończy?
Tam gdzie skupiacie swoją uwagę tam idzie wasza energia i tym samym, w odpowiedzi, więcej takich rzeczy lub sytuacji przyciągacie. Więc np.
jeśli pracujecie w obsłudze klienta i będziecie się skupiać na tych tzw “trudnych” klientach (pominęłam wulgarne określenie) tym częściej będziecie na takich trafiać. Jeśli np. skupicie się na tych którzy was rozbawili albo uprzejmie podziękowali za waszą pomoc, to waszym zdaniem, jaki to będzie miało wpływ na resztę waszego dnia? Na wasz nastrój, czy  nastawienie do innych? Jak będzie wyglądać
Agnieszka Adamska Life Coaching Dublin
BarbaraGulikPhotography
wasza rozmowa z partnerem w odpowiedzi na pytanie “jak minął ci dzień?”, Jakie emocje puścicie w ruch i pozwolicie aby oplatały i wpływały na waszych bliskich?
No właśnie gdzie na co dzień skupiacie uwagę tym samym przyciągając to często i gęsto do waszego życia?
Ale do dupy pogoda, znowu leje i wieje? vs proste stwierdzenie faktu: O pada deszcz, założę dziś nieprzemakalną kurtkę.
Ona znowu się czegoś czepia! vs Co mogę zrobić żeby ją zrozumieć i żeby się tak nie denerwować?
On się ciągle spóźnia vs co ja mogę zrobić żeby mnie to nie irytowało? hmmm może wyjdę na spotkanie parę minut później bo dokończę czytać rozdział książki - na przykład bo rozwiązań może być dużo dużo więcej. Te przykłady pokazywały jak skupiamy uwagę na rzeczach na które nie mamy wpływu, a mimo to pozwalamy aby wysysały naszą energię i decydowały jaki mamy nastrój, a tym samym jakie podejmujemy decyzję. Ale my potrafimy w tak samo dobry sposób skupić się na sobie rzucając samospełniające się proroctwa np. rany ale korek no spóźnię się, na bank się spóźnię, ja się zawsze spóźniam, i trak dalej i tak dalej tkwimy w tych błędnych kołach naszych nawyków myślowych jak chomiki w swoich kołowrotkach . A może ktoś miałby ochotę to przełamać i choć na jeden dzień skupić się gdzie dokładnie lokuje energię? Czy to mu służy czy wręcz przeciwnie? Jeśli nie służy to co chciałby w zamian? Jak to osiągnąć i kiedy zacząć? Życzę działań i jeszcze raz działań!!!