wtorek, 27 stycznia 2015

PRZYJACIEL czy NAUCZYCIEL?

Przeczytałam właśnie bardzo ciekawe spostrzeżenie dotyczące ludzi których spotykamy na naszej drodze. Maciej Bennewicz napisał, że jeżeli spotkanie z drugim człowiekiem wywołuje u nas negatywne emocje, warto zadać sobie pytanie “ Czy ten człowiek może być moim przyjacielem czy nauczycielem?” Tylko te dwie opcje! Więc w sytuacjach gdy ktoś zepsuje wam trochę krwi (lub trochę więcej niż trochę) zachęcam do koncentracji na powyższym pytaniu i nie poprzestaniu dopóki nie uzyskacie odpowiedzi. Następnie znajdźcie minimum pięć pozytywnych rzeczy których ta osoba was nauczyła. To samo możecie wykorzystać przypominając sobie zdarzenia z przeszłości. Możliwe, że w dalszym ciągu żywicie do kogoś urazę, a tak naprawdę ta osoba była dla was mistrzem Yoda.
Więc... gotowi aby zacząć dostrzegać wokół siebie mistrza Yode w jego różnych przebraniach, a następnie uczyć się od niego? czy wolicie przyjąć postawę Małej Mi, zmarszczyć brwi, zadrzeć nos do góry i tupać nogami?
Cokolwiek wybierzecie ja życzę wam powodzenia w czerpaniu jak najwięcej lekcji i satysfakcji z kontaktów z innymi ludźmi! I spokoju oczywiście, bo tak naprawdę nikt nie ma takiej mocy żeby wyprowadzić was z równowagi chyba, że wy mu ją dacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz