"Nikt nie może sprawić abyś poczuł się gorszy bez twojej zgody."
![]() |
P.S.A Photography |
Nawet jeśli to zdanie brzmi obiecująco motywujące i dodaje siły i mocy, to jak wygląda w przełożeniu na rzeczywistość? Czy zdarzyła się wam kiedyś jakakolwiek sytuacja z udziałem innej osoby, po której to użyliście słów "on/ona mnie zranił", " ależ mnie wyprowadził z równowagi", " działa mi na nerwy", "wystarczą jego dwa słowa i czuję się nikim", "doprowadza mnie do łez" itp. Itd. Więc jak możecie przełożyć powyższy cytat na
waszą codzienność aby stał się jej autentyczną częścią, a nie kolejnym, bezwartościowym, motywującym sloganem? Jakie sposoby zamanifestowania "nie zgody" na konkretne zachowania względem was zbudujecie? To pytanie zostawiam już wam, ja tylko dodam, jako osoba praktykująca działanie w zgodzie ze słowami pani Roosevelt, że działa niesamowicie! W końcu nie zawsze mamy wpływ na to co się dzieje w okół nas ale zawsze mamy na to w jaki sposób zareagujemy! Więc jeśli jeszcze w twoim otoczeniu znajduje się ktoś, komu dajesz nieświadome przyzwolenie aby sprawiał, że czujesz się np. gorszy to, pamiętaj tylko TY masz moc żeby powiedzieć stanowcze NIE niczym w filmie "Miś" Stanisława Bareji, gdzie parówkowym skrytożercom powiedziano stanowcze NIE!"Życzę DZIAŁAŃ i jeszcze raz DZIAŁAŃ!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz