Ile
czasu i energii zdarza nam się tracić na rozmyślaniu co inni o nas pomyślą lub
co o nas powiedzą? A zastanawialiście się kiedyś, co i w jaki sposób należy
zrobić aby zadowolić tych wszystkich "innych"? W ogóle kim oni są? i
ilu ich jest? Nie oszukujmy się obojętnie jak bardzo byśmy się nie starali to i
tak wszystkich nie zadowolimy.
Zawsze
znajdzie się ktoś, kto niezbyt korzystnie skomentuje nasze decyzje,
postępowanie, sposób postrzegania niektórych spraw itp. dokładnie jak na
rysunku pary z osłem ( oczywiście, każdy ma prawo wygłaszać swoje opinie na
dany temat ale ważne jest to, co my z tą opinią zrobimy. Zahamujemy się czy
rozpędzimy? ). Pomimo to ciągle staramy się kogoś zadowolić i często
uzależniamy nasze decyzje, działania i nastrój właśnie od opinii innych.
Czy
zdarzyło Ci się kiedyś przemierzać miasto pokonując kolejne odległości
chodnika, napawając się słoneczną pogodą i spokojem umysłu, aż tu nagle
wszystko runęło, a błogi spokój i radość ze spaceru zburzył przypadkowy
nieznajomy. To właśnie jego spojrzenie i wyraz Twarzy powiedziało Ci, że źle
wyglądasz, że jesteś za gruba albo, że totalny wieszak albo po prostu brzydka i
beznadziejna itd. itp. I wszystkie te informacje na swój temat odczytałaś nie z
bezpośredniego komentarza, nie nie Ty odczytałaś myśli nieznajomego
przechodnia! A może ty podczas rozmowy z kobietą, która miała w sobie to coś,
co Ci się podoba pomyślałeś, że za wysokie progi, ona na pewno myśli, że jestem
kretynem, nudziarzem itp. itd. A może w innych sytuacjach znajome Ci są : oni
mnie wyśmieją, oni są lepsi, pomyślą, że jestem głupi/a itd. itd....Jak to się
dzieje?? Ja znam dwie opcje, wyjaśniające to zjawisko. Pierwsza brzmi:
posiadasz szósty zmysł i potrafisz czytać w myślach!! Jeśli masz wrażenie, że
zaliczasz się właśnie do tej grupy obdarzonych darem czytania w myślach osób,
to czy już próbowałeś wykorzystać tą umiejętność np. podczas egzaminów, rozmowy
o pracę lub grając w pokera?
Druga opcja jest taka, że nie potrafisz czytać w myślach innych, ale za to posiadłeś niesamowitą zdolność przypisywania innym swoich własnych myśli na swój temat. W ten sposób idąc chodnikiem wyłapujesz wzrokiem osoby z np. kwaśną miną i traktujesz je jako potwierdzenia dla swoich myśli np. Ojej ale na mnie spojrzał, pewnie pomyślał, że..... Ziewnęła gdy opowiadałem coś dla mnie zabawnego, myśli, że jestem.....
Kochani proponuję w przerwie między kolejnym samobiczowaniem i zastanawianiem się co inni.....odpowiedzenie sobie na parę pytań:
1. Jakie mam dowody na to, że to co o mnie myślą inni jest naprawdę ich myślami, a nie tylko moim wyobrażeniem treści ich myśli?
2. Jak często uzależniam swoje działania od tego co moim zdaniem pomyślą i powiedzą inni?
3. Jaki to ma wpływ na moje codzienne decyzje?
4. Kim są Ci inni i ilu ich jest?
5. W jakim stopniu jestem w stanie ich wszystkich zadowolić?
6. Co sam/a myślę o sobie?
7. Co tak naprawdę myślę o innych (ich decyzjach, postępowaniu, sposobie bycia, wyglądzie itp.) i na ile oni są świadomi moich myśli?
8. Jaki moje myśli mają wpływ na ich życie? i…. jakie to ma naprawdę znaczenie?
Gdy będziesz w sytuacji w której zamiast działać zatrzymujesz się i najważniejszym punktem w analizie sytuacji nie jest: po co to robię? co mi to przyniesie? czego chcę? itp. tylko na pierwszym planie pojawia się; Co inni pomyślą gdy zrobię to, a nie tamto i w taki, a nie w inny sposób? Zwizualizuj sobie rysunek pary z osłem i uświadom sobie, że właśnie znalazłeś się w takim samym dylemacie. Co byś poradził tej parze? Co sam zrobisz aby nie tracić energii i jak to mówi Jacek Walkiewicz aby "być bohaterem swojego życia"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz